Joannę poznałam na moich pierwszych warsztatach szycia misiów. Potem spotkałyśmy się na kolejnych … Ja „zaraziłam” Joasię pasją do szycia a ona mnie swoim optymizmem i dobrym słowem. Dziś jest dla mnie kimś wyjątkowym. Konsultuje z nią każdy nowy wzór i niektóre pomysły związane z działalnością Szmacianych Misiów. To Ona nieustannie motywuje mnie do tworzenia książki o szyciu misiów. Dziś, specjalnie dla Was kilka słów od Joanny.
Dziękuje Joasiu za szczerość i za to, że jesteś!
Skąd pomysł, by wybrać się na warsztaty szycia misiów?
Pierwszy raz był zupełnym spontanem, ofertę warsztatów zobaczyłam na portalu społecznościowym. Bardzo urzekł mnie wygląd Szmacianych Misiów i zdecydowałam się spróbować. Tak, spróbować, ponieważ igła i nitka w moich rękach hmm … tak to było pewne ryzyko 🙂 Pamiętam, że jechałam z duuużą dawką niepewności. Po pierwsze, jedyne zetknięcie z igłą i nitką to było tylko przyszywanie guzika, po drugie, obawa jak zostanę przyjęta na tych warsztatach, zarówno przez prowadzącą jak i pozostałe uczestniczki, jak zobaczą, że jestem zupełnie „zielona” w temacie szycia.
.
.
Jak oceniłabyś warsztaty szycia misiów?
Na pierwszych warsztatach, na które jechałam pełna obaw, zostałam bardzo mile zaskoczona. Joasia, jako prowadząca stanęła na wysokości zadania. Zadbała o to, aby każda z Nas, uczestniczek, bez względu, czy już szyjąca, czy taka jak ja „zielona”, odnalazła się na zajęciach. Zadbała o to, aby każda z uczestniczek dobrze się czuła w grupie i wyszła z warsztatów z nowym przyjacielem. Bardzo podoba mi się cała ta otoczka szycia. Sterta materiałów w których poszukujemy i dopasowujemy odpowiednie materiały, guziczki, wstążeczki. Wszystko po to, żeby stworzyć Misia, który będzie taki jakiego sobie wymarzymy, Nasz, wyjątkowy, zrobiony od serca. Taki Nasz Miś z duszą.
Na co dzień zajmujesz się rękodziełem?
Niestety nie, ale jeszcze wszystko przede mną …
.
.
Co fajnego jest w szyciu ręcznym?
Szkoda, że nie odkryłam tego wcześniej, ale szycie to przede wszystkim dla mnie „czas dla siebie”, czas na wyciszenie. Szycie Miśków jest dla mnie relaksem, takim chwilowym zapomnieniem …
Jakie trudności pojawiły się w czasie szycia?
Moją piętą Achillesową jest ścieg kryty. Nie pozostaje mi nic innego jak ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć ….
.
.
Co byś zmieniła, dodała do aktualnej formy warsztatów ?
Bardzo lubię Twoje warsztaty, panuje na nich przyjazna atmosfera, zawsze służysz pomocą i dobrą radą … Kawa, babskie pogaduchy, miła muzyczka w tle … Czego chcieć więcej … Tylko te 3h mijają za szybko 🙂
.